Powrót do

-> strona g³ówna

Wycieczka s³owacystów do Malièkej krajiny zázrakov...

dodany: 28.05.2006 | autor: Ma³gorzata Thiel


Gdyby tak ktoœ przyszed³ i powiedzia³: Stary, czy masz czas? potrzebujê do za³ogi jak¹œ now¹ twarz... (tylko, ¿e w tym przypadku podró¿ mia³aby miejsce, nie jak w oryginale, na Wielk¹ Rafê czy brzegami Amazonki, ale do kraju ma³ego, a zarazem piêknego, obfituj¹cego w same urokliwe miejsca – na S³owacjê), to wystarczy³aby mi tylko data i godzina odjazdu... Zreszt¹ nie tylko mnie...:)

Pomys³odawc¹ wycieczki by³ dr Marián Milèák, a chêtnych studentów na krátky vylet jak zwykle nie zabrak³o. W skromnym, bo oœmioosobowym sk³adzie, spotkaliœmy siê w œrodê 10 maja, o godzinie 7.15 na katowickim dworcu. Po parogodzinnej podró¿y dotarliœmy do granicy w Zwardoniu, gdzie, ju¿ u s³owackiego sprievodcy, zakupiliœmy bilety do ¯yliny. Pan konduktor (który prawdopodobnie te¿ by³ kiedyœ podró¿uj¹cym studentem) okaza³ siê bardzo mi³y i z w³asnej inicjatywy nie wyda³ nam tzw. przejœciówek – biletu na trasê ze Zwardonia do pierwszej stacji na S³owacji, Skalité (48 Sk zosta³o w kieszeni). Po krótkiej przerwie wsiedliœmy ju¿ w bezpoœredni poci¹g do Spiskej Novej Vsi, a tam czeka³ na nas pan Milèák. Trochê zmêczeni dotarliœmy do naszej chaty w okolicach Levoèy, w której notabene miejsca starczy³oby dla co najmniej 15 osób, a tam spotkaliœmy siê z trzema štvrtaèkami (kole¿ankami z czwartego roku). I ju¿ by³o nas trochê wiêcej...

Œwiadomi krótkotrwa³ego pobytu udaliœmy siê jeszcze tego samego dnia do dawnej stolicy Spiszu – Levoèy. Stare centrum, w którym znajduj¹ siê zabytki tego 15-tysiêcznego miasteczka, ogrodzone jest okaza³ymi murami obronnymi. Fortyfikacje miejskie zosta³y wzniesione w XIII w., pierwotnie mia³y d³ugoœæ 2,5 km, wysokoœæ do 8 m., 3 bramy i 16 baszt. Do dzisiaj mo¿na je podziwiaæ prawie w ca³oœci. Niesamowite wra¿enie zrobi³ na nas koœció³ œw. Jakuba, który jest najwiêksz¹ œwi¹tyni¹ gotyck¹ na Spiszu (ten atrakcyjny region S³owacji uznany jest za najbogatsz¹ skarbnicê sztuki póŸnego gotyku w Europie Œrodkowej). Oprócz gotyckiego sklepienia, pokrytego malowid³ami z XIV – XVII w., rzeŸbionych ³aw czy XVII-wiecznych organów, uwagê przykuwa³ g³ówny o³tarz o wysokoœci prawie 20 m. To niesamowite dzie³o rêki Mistrza Paw³a z Levoèy jest g³ówn¹ atrakcj¹ odwiedzan¹ przez zagraniczne wycieczki. Godny uwagi jest tak¿e œredniowieczny ratusz z freskami przedstawiaj¹cymi cnoty obywatelskie. Obok budowli, w której teraz mieœci siê muzeum etnografii, stoi klatka hañby z 1500 roku. A¿urowa konstrukcja na kamiennej podmurówce pe³ni³a rolê prêgierza dla wystêpnych kobiet (ciekawe dlaczego kroniki milcz¹ o karze dla grzesznych mê¿czyzn...). Sennej Levoèy uroku nadaj¹ kolorowe kamienice wokó³ rynku, szczególnie te, które niegdyœ nale¿a³y do arystokratów: Dom Thurzonów, Mistrza Paw³a, Dom Mariassyeego, czy Dom Krupeka. Z pustymi ¿o³¹dkami, ale za to nowymi informacjami, udaliœmy siê w kierunku jad³odajni. Nic tak nie spe³ni³o naszych oczekiwañ, jak typowe s³owackie specjalnoœci, t.j. bryndzové halušky (drobne kluseczki z ciasta ziemniaczano-m¹cznego podawane z bryndz¹ i skwarkami), pírohy czy vyprážený syr, a przede wszystkim z³oty napój bogów... Po powrocie do chaty, przy iskrach buchaj¹cych z kominka, ws³uchiwaliœmy siê w Piotrowe dŸwiêki gitary.

Drugi dzieñ wycieczki postanowiliœmy spêdziæ na ³onie natury, wœród g³êbokich dolin, kanionów i wodospadów, wœród bujnej zieleni drzew, szumi¹cych potoków i omsza³ych œcie¿ek, w jednym z najpiêkniejszych parków narodowych Europy – w S³owackim Raju. Najwiêksz¹ atrakcjê stanowi¹ tam skalne urwiska, które da siê pokonaæ przy pomocy ³añcuchów, drewnianych i metalowych drabin oraz platform zawieszonych tu¿ nad rw¹cym potokiem rzeki Hornád. Nic nie da³o nam takiej satysfakcji, jak wyjœcie na punkt widokowy, po d³ugiej, czasem mêcz¹cej, czasem nawet ekstremalnej wyprawie, gdzie przy pra¿¹cym s³oñcu, lekkim wiosennym wietrze, który niós³ zapach sosen i polnych kwiatów, rozpoœciera³a siê panorama stale jeszcze bia³ych Tatr. Przez krótk¹ chwilê mo¿na by³o ws³uchaæ siê w ciszê i oddaæ kontemplacji... Naprawdê warto!!!

Ta wyj¹tkowa kraina to tak¿e eldorado dla rowerzystów, których na pewno zadowoli gêsta sieæ szlaków rowerowych, biegn¹cych przede wszystkim leœnymi drogami w g³êbi p³askowy¿u. Mi³oœnicy bia³ego szaleñstwa zjazdowego i biegowego na pewno znajd¹ tu coœ dla siebie. Dowiedzieliœmy siê równie¿, ¿e raz na kilka lat, przy sprzyjaj¹cych warunkach, organizowane s¹ tutaj specjalne zawody ³y¿wiarskie na œwie¿o zamarzniêtej rzece Hornád. Wszyscy zgodnie stwierdziliœmy, ¿e nie bez powodu teren Rudaw S³owackich jest nazywany prawdziwym rajem dla turystów. By jednak zapoznaæ siê z wszystkimi tajemniczymi zak¹tkami urzekaj¹cej krainy, trzeba by by³o spêdziæ tam przynajmniej dwa tygodnie, gdy¿ tras mnóstwo, a malowniczoœæ terenu, nie pozwala ruszyæ siê z miejsca. Pozytywnie zmêczeni (po 16 kilometrowym marszu), z nadziej¹, ¿e jeszcze kiedyœ postawimy tu nasze nogi, wróciliœmy do chaty, by zbieraæ si³y na kolejny dzieñ... który równie¿ by³ pe³en wra¿eñ i pozytywnych emocji. Tym razem podzieliliœmy siê na dwie grupy. Gdy jedni d³u¿ej sobie spali, drudzy ju¿ wczesnym rankiem podziwiali majestatyczne ruiny potê¿nego zamku, ponad niewielkim miasteczkiem Spiskie Podgrodzie (Spišské Podhradie). Na wznios³ym wzgórzu (634 m. n.p.m.) stoi zamek Spiski (Spišský hrad), którego ruiny rozci¹gaj¹ siê na obszarze 4,15 ha. Godny podziwu obiekt, który od 11 grudnia 1993 roku figuruje na Liœcie Œwiatowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO, jest zarazem najwiêkszym zespo³em zamkowym w œrodkowej Europie. Zamek, który po po¿arze w 1780 roku zmieni³ siê w ca³kowit¹ ruinê, szybko sta³ siê turystyczn¹ atrakcj¹ regionu, przyci¹gaj¹c¹ wielu zagranicznych turystów. Wstêp kosztuje 100 Sk, ze zni¿k¹ – 60 Sk. Przy zwiedzaniu mo¿na zamówiæ przewodnika, grupa jednak musi liczyæ minimum 10 osób. Poœród labiryntu kamiennych zakamarków znaleŸliœmy muzeum, w którym nie brak sali tortur, kaplicy czy niewielkiej wystawy broni, strojów, makiet pierwotnej budowli i monet. Najbardziej wabi³a jednak wie¿a, z której rozpoœciera³ siê widok na malownicz¹ okolicê. Stamt¹d równie¿ mogliœmy dojrzeæ Tatry i uœpione w zielonej dolinie miasteczka. Pomimo, ¿e w takim miejscu chcia³oby siê zostaæ jak najd³u¿ej, musieliœmy zrealizowaæ jeszcze jeden punkt naszej wycieczki, a zarazem do³¹czyæ do (na pewno ju¿ wyspanej) grupy. W Spiskim Podgrodziu wsiedliœmy w bezpoœredni autobus do têtni¹cych ¿yciem Koszyc. Drugie, co do wielkoœci miasto na S³owacji zaskoczy³o nas wspaniale odnowion¹ starówk¹ licz¹c¹ 460 zabytkowych budowli. Barwne kamienice to konglomerat stylów (od zabudowañ gotyckich, przez barokowe do klasycystycznych). Skupiaj¹ siê przy ulicy Hlavnej, która, oprócz eleganckich sklepów i kafejek, w których gromadz¹ siê ludzie w ka¿dym wieku, równoczeœnie oferuje inne atrakcje. Jedn¹ z nich jest np. skansen archeologiczny, który znajduje siê tu¿ pod stopami spaceruj¹cych ludzi. Z drugiej strony g³ównego deptaka zadziwi³ nas w¹ziutki potok, który dos³ownie wyp³ywa spod ziemi, by byæ miejscem zabawy najm³odszych, a w miejscu gdzie potok chowa siê pod ziemi¹, stoi ¿elazny pos¹¿ek smoka. Na starówce atrakcjê stanowi tak¿e fontanna graj¹ca w takt muzyki, która wieczorem jest dodatkowo podœwietlana. O ka¿dej pe³nej godzinie fontanna tañczy w rytm bij¹cych dzwonów, stoj¹cych obok. Specyficzna atmosfera i urok tego miejsca nadaj¹ mu szczególny charakter. Mo¿na odnieœæ wra¿enie, ¿e jest to jedno z ulubionych miejsc popo³udniowych spotkañ okolicznych mieszkañców, gdy¿ poœród zieleni i ró¿norodnoœci kwiatów, nie znajdzie siê ani jednej wolnej ³awki. Ulica Hlavná tak¿e przyci¹ga turystów sw¹ gotyck¹ katedr¹ œw. El¿biety (Dóm sv. Alžbety), która jest symbolem starych Koszyc. Ogromna piêcionawowa œwi¹tynia jest widoczna prawie z ka¿dej przylegaj¹cej do rynku uliczki. Oprócz o³tarza g³ównego z 1477 roku, w katedrze znajduje siê jeszcze piêæ mniejszych. Inne zabytki, które przyku³y nasz¹ uwagê, to Koœció³ Jezuitów, Koœció³ Franciszkanów czy Wiêzienie miejskie (miklušova väznica). Najwiêksze wra¿enie jednak zrobi³ na mnie (i chyba na wiêkszoœci z nas) Pa³ac Jakaba, wzniesiony w 1899 roku przez Arpada Jakaba. Obok tej bajkowej neogotyckiej budowli, w której brakowa³o nam tylko uwiêzionej ksiê¿niczki i rycerza na bia³ym rumaku, nikt nie przejdzie obojêtnie.

Poniewa¿ wszystko zawsze ma swój koniec, niestety zbli¿aj¹ca siê godzina odjazdu poci¹gu wytr¹ci³a nas z tego trzydniowego bajkowego snu. Musieliœmy udaæ siê na dworzec kolejowy, by wsi¹œæ do poci¹gu z kursem Koszyce – ¯ylina. Podczas pó³toragodzinnej przerwy w ¯ylinie, zd¹¿yliœmy zobaczyæ tylko nocne ¿ycie s³owackich studentów. Zadowoleni z krótkiego wypadu w barwny œwiat naszych po³udniowych s¹siadów, powróciliœmy do szarej rzeczywistoœci...