Koncert Mariána Vargi w Krakowie
dodany: 25.10.2004 | autor: Maciej Michta
Informacje na temat jesiennego koncertu Mariána Vargi w Polsce kr¹¿y³y ju¿ w maju tego roku, a Ÿród³o ich by³o nie byle jakie, bowiem us³yszeæ o tym mo¿na by³o w samej Ambasadzie Republiki S³owackiej. Przyznam, ¿e dla mnie osobiœcie by³a to niesamowita nowina - Marián Varga, klawiszowiec Collegium Musicum zwany s³owackim Keithem Emersonem w Polsce? Nie chcia³o mi siê pocz¹tkowo w to wierzyæ zw³aszcza, i¿ muzyk ten koncertuje niezmiernie rzadko - szczególnie poza granicami swego kraju. Kiedy jednak informacja ta zosta³a potwierdzona na pocz¹tku paŸdziernika, co wiêcej - koncert zosta³ wpisany w program Tygodnia Kultury S³owackiej - wiedzia³em, ¿e spotkanie z Mistrzem jest tylko kwesti¹ czasu. I tak 14 paŸdziernika 2004 roku w krakowskim koœciele franciszkañskim spe³ni³o siê marzenie ka¿dego polskiego fana muzyki spod szyldu Mariána Vargi i Collegium Musicum - równo o godzinie 20:00 publicznoœæ (niestety nieliczna i czêœciowo przypadkowa) ujrza³a gwiazdê wieczoru, a chwilê póŸniej us³ysza³a pierwsze dŸwiêki tego niezwyk³ego koncertu. Zaczê³o siê tak, jak na ostatniej solowej p³ycie Mistrza - utworem Vežová hudba II i w³aœciwie ca³a pierwsza godzina wystêpu sk³ada³a siê z utworów zawartych na albumie z grudnia 2003 roku: Solo In Concert. Tak wiêc publicznoœæ oprócz utworów autorstwa Vargi mia³a okazjê us³yszeæ parafrazy kompozycji Bacha, Beethovena, Händla, Szostakowicza, Vivaldiego czy nawet fragmentu opery J. Cikkera Juro Jánošik - wszystko to zosta³o wzbogacone elementami muzyki wspó³czesnej i szeregiem ró¿norodnych brzmieñ instrumentów klawiszowych, z których s³owacki muzyk stworzy³ w koœciele prawdziw¹ fortecê. Po materiale nowszym nast¹pi³ szereg dŸwiêków improwizowanych oraz nawi¹zuj¹cych do wczeœniejszej dzia³alnoœci muzycznej Vargi. Pod sam koniec koncertu zapachnia³o mocno Collegium Musicum i kiedy wydawa³o siê, ¿e muzyka dopiero nabiera rozpêdu - wszystko nagle siê skoñczy³o - niestety, choæ z drugiej strony na tym w³aœnie polega istota dobrego koncertu, aby skoñczyæ go w punkcie kulminacyjnym. Ci, którym po 90 minutach muzyki z najwy¿szej pó³ki by³o ma³o, mogli nabyæ p³yty z muzyk¹ Mariána Vargi, a nawet zapolowaæ na autograf Mistrza (to ostatnie uda³o siê pisz¹cemu te s³owa, z czego jest on niezmiernie dumny). Jedyn¹ s³ab¹ stron¹ tego wieczoru mog³a wydawaæ siê publicznoœæ, a dok³adniej mówi¹c - jej brak, gdy¿ widok zaledwie kilkudziesiêciu osób zgromadzonych w niema³ym wnêtrzu koœcio³a móg³ trochê raziæ. Podsumowaniem tej krótkiej relacji niech bêdzie poni¿szy czêstochowski dwuwiersz:
Dla wszystkich obecnych koncert - bomba, a kto nie dotar³ lub wyszed³ - tr¹ba.
A ju¿ wkrótce obszerny artyku³ na temat Mariána Vargi i jego twórczoœci.
|