To¿samoœæ w jugo-kurorcie
dodany: 27.10.2003 | autor: Tomasz Bañka
Artyku³ przedrukowany za zgod¹ Autora.
Jest takie miejsce w by³ej Jugos³awii, gdzie Albañczycy, Serbowie i Czarnogórcy nadal razem pij¹ kawê, buduj¹ drogi, dyskutuj¹ na przemian po serbsku i albañsku. A najwa¿niejsze, ¿e nigdy nie przestawali tego robiæ. Nie strzelali do siebie. To miejsce, gdzie w oficjalnej rozmowie Czarnogórzec mówi po albañsku a Albañczyk po serbsku, z uprzejmoœci i poprawnoœci politycznej. Ulcinj w Czarnogórze – ma³a gmina nad Adriatykiem przy granicy z Albani¹, z najd³u¿sz¹ po tej stronie morza piaszczyst¹ pla¿¹.
Mój kierowca nazywa siê Andrija Pepðonoviæ, ma amerykañski paszport, na lusterku w jego samochodzie wisi wielki krucyfiks. S³uchamy starego jugos³owiañskiego rocka, rozmawiamy po serbsku. Jak przeciêtny mieszkaniec by³ej Jugos³awii rozwi¹¿e taki rebus? Nazwisko niby serbsko-chorwackie, ale jakoœ dziwnie brzmi. Andrija, nie Andrej – musi byæ chrzeœcijaninem (krucyfiks to potwierdza), ale raczej nie S³owianinem. No to sk¹d –iæ na koñcu nazwiska? Oczywiœcie to robota Tito, który stara³ siê asymilowaæ wszystkich Jugos³owian (do tej pory nie wiadomo do koñca, jakiej narodowoœci by³ sam Josip Broz). Wszystko jasne: Andrija jest Albañczykiem, mieszka albo w Serbii albo w Czarnogórze (nie pochodzi z Kosowa, bo wtedy wola³by, ¿ebyœmy rozmawiali po angielsku), jest katolikiem (prawos³awni Albañczycy zdarzaj¹ siê rzadko poza Albani¹), sezonowo pracuje u rodziny w USA i cierpi na jugonostalgiê. To nie by³a trudna zagadka.
Ale jak odpowiedzieæ na pytanie, jaka jest to¿samoœæ narodowa Andriji? Jest Albañczykiem. Urodzi³ siê w by³ej Jugos³awii i za ni¹ têskni. Ma paszport nowej Jugos³awii. Jest obywatelem prawie niepodleg³ej Czarnogóry. Przed pójœciem do jugos³owiañskiej armii broni siê drugim, amerykañskim obywatelstwem. Jest katolikiem, ale jego matka jest muzu³mank¹. Za piwo p³aci w Euro (oficjalna waluta Czarnogóry), ale zarabia w dolarach. Mówi oni o Albañczykach, Serbach, Czarnogórcach, Amerykanach i tzw. zachodnich Europejczykach. Nigdy nie mówi my.
Obrazek I – Epoka e Titos i Igra rock & roll cela Jugoslavija
W wiejskich szko³ach w Ulcinj, budowanych zawsze wed³ug tego samego projektu, jest bardzo biednie. Dziurawe okna, meble i pomoce naukowe z lat siedemdziesi¹tych i osiemdziesi¹tych, dzikie granaty i mandarynki. I wszêdzie na zdjêciach ta sama osoba – Josip Broz. W szko³ach punkty wyborcze i listy kandydatów – partie etniczne, polityczne, federacyjne i niepodleg³oœciowe. A ponad tym wszystkim Maršal Tito – raz uœmiechniêty, raz w towarzystwie kolegów partyzantów, raz po serbsku, raz po albañsku. Pytam przewodnicz¹cego komisji wyborczej, dlaczego zostawiono te zdjêcia? Mówi, ¿e za czasów Tito mieszkali we wspania³ym kraju, rozci¹gaj¹cym siê od Austrii do Grecji, byli bogaci i szczêœliwi. Przytakuj¹ mu cz³onkowie komisji – i Albañczyk, i nacjonalista, i libera³ i Czarnogórzec. Wszyscy. Jednog³oœnie.
Jugonostalgia jest obecna we wszystkich by³ych republikach starej Jugos³awii. Rzadko manifestuje siê j¹ w sposób taki jak w Ulcinj. Czasem ukryta g³êboko pod skorup¹ nacjonalizmu, jak w Chorwacji. Czasem, jak w S³owenii, wyra¿a siê tylko w przywi¹zaniu do starych przebojów takich jak np. Igra rock & roll.... Czasem w popieraniu substytutów Josipa Broz Tito, jak w Serbii. Bez w¹tpienia jest to jednak stan powszechny w by³ych republikach nêkanych (poza S³oweni¹) chorob¹ nacjonalizmu i bied¹. To¿samoœæ jugos³owiañska nadal istnieje.
Obrazek II – Prawdziwi bohaterzy...
Powa¿n¹, choæ pokonan¹ w ostatnich wyborach, si³ê polityczn¹ stanowi¹ w Czarnogórze zwolennicy jednoœci z Serbi¹. Zwykle s¹ to wywodz¹cy siê spoza Czarnogóry nap³ywowi, oraz Czarnogórcy uwa¿aj¹cy siê za Serbów mieszkaj¹cych w Montenegro. To w tej grupie mo¿na znaleŸæ zwolenników idei wielko-serbskiej, spod znaku Slobodana Miloševicia i Vojislava Šešelija. To ich najbardziej boj¹ siê w Ulcinj – uchodŸcy z Kosowa niedawno opuœcili miasto. Piosenka wyborcza koalicji d¹¿¹cej do jednoœci Serbii i Czarnogóry zaczyna³a siê od s³ów: Dalej w bój prawdziwi bohaterzy...
Co Czarnogórcy maj¹ wspólnego z Serbami? Bardzo wiele - jêzyk, religiê, historiê. Czarnogórcy byli bardzo aktywni w wyzwalaniu Ba³kanów – niekoñcz¹ce siê walki z Turkami i dominacja w partyzantce komunistycznej w czasie II wojny œwiatowej. To ostatnie zawa¿y³o na póŸniejszych latach - korzystaj¹c z wp³ywów z czasów wojny, Czarnogórcy obsadzili prominentne stanowiska we w³adzach komunistycznej Jugos³awii, a potem w Serbii. Czarnogórcami s¹ najs³awniejsi realizatorzy idei Wielkiej Serbii: Slobodan Miloševiæ i Radovan Karaðiæ Czarnogórcy powszechnie ¿enili siê z Serbkami, masowo studiowali i pracowali w miastach Serbii. Z kolei Serbowie spêdzali wakacje w Czarnogórze w licznych vikendicach rozrzuconych nad Adriatykiem. Gdy w latach dziewiêædziesi¹tych nast¹pi³ wybuch na Ba³kanach, jedynie Czarnogórcy pozostali z Serbami, tworz¹c z nimi now¹ Jugos³awiê. W uproszczeniu mo¿na powiedzieæ, ¿e ka¿dy Czarnogórzec ma w sobie mniej lub wiêcej serbskoœci.
Obrazek III – Za evropsku Crnu Goru
Braterstwo z Serbami w latach dziewiêædziesi¹tych przynios³o Czarnogórze plagi – embargo z ca³ego œwiata, inflacjê wywo³an¹ dodrukiem pieniêdzy przez Belgrad, wreszcie humanitarne bombardowania NATO i falê uchodŸców z Kosowa. W Czarnogórze rozgorza³a dyskusja – niepodleg³oœæ, konfederacja czy federacja?
Tradycje niepodleg³oœciowe s¹ tutaj silne – Czarnogóra mia³a najwiêksz¹ autonomiê w Imperium Osmañskim, a przed I wojn¹ œwiatow¹ by³a niepodleg³ym królestwem. W ci¹gu ostatnich kilku lat uniezale¿ni³a siê politycznie od Serbii niemal ca³kowicie – ma w³asn¹ policjê, c³a, Euro zamiast dinara. Problem w tym, ¿e malownicza Czarnogóra ma s³abo rozwiniêt¹ infrastrukturê. Dwa g³ówne Ÿród³a dochodu to przemyt i turystyka (wysokie ceny i och³odzenie stosunków z Serbami rujnuj¹ jednak tê czêœæ gospodarki). Dopóki w Serbii by³ Miloševiæ, dopóty Czarnogóra mia³a poparcie miêdzynarodowe dla swojej niepodleg³oœci. Sytuacja zmieni³a siê po prawie aksamitnej rewolucji w Serbii dwa lata temu. Miloševiæ pad³ i Zachód zacz¹³ widzieæ w d¹¿eniach niepodleg³oœciowych Czarnogóry wy³¹cznie problemy – wzór dla Kosowa, Wojwodiny, Serbów w Boœni, Albañczyków w Macedonii, Czeczenów, Basków... Takie stanowisko i realne spojrzenie na potencja³ gospodarczy 800 tysiêcznego pañstwa sk³oni³o rz¹dz¹cych Czarnogór¹ do podpisania z Serbami wiosn¹ tego roku porozumienia belgradzkiego. Na jego podstawie nie bêdzie ju¿ Jugos³awii, powstanie Federacja Serbii i Czarnogóry, oba pañstwa zwi¹zkowe maj¹ prawo do przeprowadzenia referendum niepodleg³oœciowego nie wczeœniej ni¿ za trzy lata. Póki co, o referendum przesta³o siê w Czarnogórze mówiæ. A partia, która stawia³a je przedtem na pierwszym miejscu, wygra³a wybory pod has³em: Za evropsku Crnu Goru!.
Jeszcze w XIX wieku ka¿dy szanuj¹cy siê Czarnogórzec mia³ przed domem tyczkê, na któr¹ musia³a byæ nabita, w miarê œwie¿a, g³owa Turka. Ma³a, górzysta Czarnogóra by³a koszmarem Imperium Osmañskiego – ci¹g³e bitwy i potyczki, utrata kontroli nad górskimi przesmykami. Na Ba³kanach powszechny jest szacunek dla czarnogórskiej walecznoœci, jak i szydzenie z czarnogórskiego modelu macho i lenistwa. W starej Jugos³awii Serbowie i Chorwaci nie mogli eksponowaæ swojej narodowoœci, ale Czarnogórcy mogli. Czarnogórzec zawsze by³ dumny z tego, sk¹d pochodzi, zna³ na pamiêæ cz³onków swojego klanu na wiele pokoleñ wstecz. Tito wiedzia³, ¿e Czarnogórcy nie s¹ zagro¿eniem poza Czarnogór¹, wiedzia³ te¿, ¿e jakakolwiek próba asymilowania Czarnogórców na si³ê skazana jest na pora¿kê – przecie¿ Turkom nigdy to siê nie uda³o.
Obrazek IV – Mali i Zi
Przy granicy Czarnogóry widaæ plakaty ze œmiesznym na pierwszy rzut oka napisem Mali i Zi - a to po prostu Czarnogóra po albañsku. Kraj ten jest równie¿ ojczyzn¹ mieszkaj¹cych tu od wieków Albañczyków. Nie traktuj¹ Albanii jako ojczyzny, nie identyfikuj¹ siê z Albañczykami z Albanii, ani z Kosowa. Sprawiaj¹ wra¿enie jakby chcieli powiedzieæ: Nie mamy nic wspólnego z ide¹ Wielkiej Albanii, jesteœmy Czarnogórcami, tyle, ¿e albañskimi. Pomimo prawie sielankowej do tej pory sytuacji czarnogórskich Albañczyków, strach przed powtórk¹ z Kosowa istnieje. Widaæ go szczególnie przed wyborami, kiedy koalicja d¹¿¹ca do jednoœci z Serbi¹ prezentuje swoje nacjonalistyczno-faszystowskie pieœni w spotach wyborczych. Mieszkañcy Ulcinj (80% Albañczyków) zdaj¹ sobie sprawê ze swojego wyj¹tkowo dobrego po³o¿enia – je¿d¿¹ przecie¿ na rodzinne wesela i do Kosowa, i do Albanii. Tito zmieni³ nazwiska Albañczyków nie tylko w Czarnogórze, ale tylko Albañczycy z Czarnogóry nie wracaj¹ do ich oryginalnego brzmienia – oni bardzo chc¹ byæ widziani jako naturalna czêœæ spo³eczeñstwa czarnogórskiego. Tak bardzo, ¿e gdy siê ich s³ucha, mo¿na siê zastanawiaæ, czy nie skoñczy siê to schizofreni¹.
Obrazek V – Soczyste granaty i kukurydza
W Ulcinj mieszka 15 tysiêcy osób, ale w sezonie na turystów czeka 100 tysiêcy ³ó¿ek. Ka¿dy mieszkaniec miasteczka jednym tchem wymieni 10 wyj¹tkowych cech Ulcinj, które stawiaj¹ go ponad inne kurorty Adriatyku. Ja zapamiêta³em dwa: najwiêksza nad Adriatykiem liczba s³onecznych dni w roku i najlepsza pla¿a dla golasów w by³ej Jugos³awii. Na pewno nie zapomnê te¿ niesamowitych granatów – soczystych, s³odkich i czerwonych, jak nigdzie indziej. To naprawdê wspania³e miejsce na urlop, ale w tegorocznym sezonie œwiec¹ce pustkami. Cudzoziemcy nadal boj¹ siê Jugos³awii, S³oweñcy wol¹ Chorwacjê, ale ciosem by³y tegoroczne wyjazdy Serbów do Bu³garii, gdzie jest kilkakrotnie taniej. Mieszkañcy miasteczka powtarzaj¹ z rozrzewnieniem, ¿e za starej Jugos³awii ka¿de ze 100 tysiêcy ³ó¿ek by³o wynajête. Stara Jugos³awia...
Miêdzy pierwsz¹ a drug¹ wojn¹ œwiatow¹ w Królestwie Jugos³awii ka¿dy obywatel by³ Jugos³owianinem i albo Serbem, albo Chorwatem, albo S³oweñcem, etc. W czasach socjalistycznej Jugos³awii wszyscy mogli byæ wy³¹cznie Jugos³owianami. Gdy pod koniec lat osiemdziesi¹tych wypuszczono d¿ina nacjonalizmu i ka¿dy dosta³ nalepkê Serba, Chorwata, Macedoñczyka, Albañczyka, lepiej by³o nie uwa¿aæ siê za Jugos³owianina. A dzisiaj...
Andrija nie potrafi odpowiedzieæ na pytanie o swoj¹ to¿samoœæ. Gdy by³ ma³y z pewnoœci¹ odpowiedzia³by Jestem Jugos³owianinem pochodzenia albañskiego, mieszkam w Czarnogórze. Siedz¹ca obok Minira (muzu³manka, ale zasady islamu t³umaczy jej moja kole¿anka, wyk³adaj¹ca arabski w Berlinie) mówi: My ju¿ nie wiemy, kim jesteœmy. Jesteœmy jak zmutowana genetycznie kukurydza.
TOMASZ BAÑKA (jelena_tomek@o2.pl)
Autor (ur. 1976) od wrzeœnia 2003 jest koordynatorem zespo³u ds. Iraku w Helsiñskiej Fundacji Praw Cz³owieka, poprzednio by³ dyrektorem Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana. W ci¹gu ostatnich 6 lat podró¿owa³ do by³ej Jugos³awii kilkadziesi¹t razy. Powy¿szy tekst dotyczy wyborów parlamentarnych w Ulcinj, w Czarnogórze (20 paŸdziernika 2002), gdzie autor by³ jako obserwator.
|