Powrót do

-> strona g³ówna

Czeski eurosceptycyzm

dodany: 28.12.2004 | autor: Karol Marek


Czeski sprzeciw wobec wejœcia tego kraju do Unii Europejskiej mia³ i ma odmienne podstawy ni¿ w Polsce. U nas palma pierwszeñstwa zdecydowanie nale¿a³a do ró¿nej maœci narodowców, którzy straszyli Polaków masowym wykupem ziemi, legalizacj¹ aborcji, eutanazji i temu podobnymi rzeczami. Za nasz¹ po³udniow¹ granic¹ sprawy mia³y siê troszkê inaczej. Czeska wojowniczoœæ i wra¿liwoœæ na szeroko rozumian¹ problematykê narodow¹, piêknie i poetycko uwiecznione w postaci haškowskiego Szwejka, spowodowa³a ró¿nicê pomiêdzy przeciwnikami integracji w Czechach i w Polsce.

O ile u nas przewa¿a³y argumenty obrony polskoœci i katolicyzmu, to Czesi obawiali siê g³ównie o swoj¹ gospodarkê. Twierdzili oni, ¿e integracja mo¿e siê im po prostu nie op³acaæ. Szczególnie silny opór w tej kwestii wykazywa³a ODS ( Obywatelska Partia Demokratyczna), a dok³adniej jej liberalne skrzyd³o. Silnego poplecznika znaleŸli oni w by³ym szefie tej partii, a obecnie prezydencie Republiki Czeskiej, Vaclavovi Klaussie. W wielu artyku³ach podkreœla³ on koszty integracji, pomniejszaj¹c jej korzyœci.

Nie nale¿y jednak wyci¹gaæ z powy¿szego faktu zbyt daleko id¹cych wniosków dotycz¹cych pogl¹dów czeskiej opinii publicznej. Niechêtny stosunek prezydenta do Unii Europejskiej nie mo¿e œwiadczyæ wprost o silnym sprzeciwie elektoratu wobec idei wspólnej Europy, bowiem prezydent w Czechach pochodzi - nie tak jak u nas - z wyborów powszechnych, ale jest wybierany przez po³¹czone izby parlamentu. Ma jednak znaczenie psychologiczne fakt, ¿e na czele pañstwa stoi eurosceptyk. Rzecz w Polsce nie do pomyœlenia.

W swoim przemówieniu, wyg³oszonym podczas konferencji Instytutu Badañ Ekonomicznych na Uniwersytecie w Monachium, a opublikowanym w Miêdzynarodowym Przegl¹dzie Politycznym (nr 3/4 (8/9) 2004), prezydent Czech dokonuje analizy korzyœci i strat, wynikaj¹cych z rozszerzenia Unii Europejskiej - dla pañstw ju¿ bêd¹cych w UE, pañstw nowoprzyjêtych, a tak¿e dla samej Unii. Pañstwa stare zmuszone bêd¹ podzieliæ siê swoimi œrodkami z pañstwami nowymi. Trzeba pamiêtaæ, ¿e ostatnie rozszerzenie mo¿na œmia³o nazwaæ biednym - ¿aden z krajów wstêpuj¹cych nie bêdzie p³atnikiem netto do kasy Unii. Z drugiej strony, ³¹czenie otwarcia gospodarek œrodkowoeuropejskich (a co za tym idzie rynków zbytu) z rozszerzeniem Unii jest nieporozumieniem. Mo¿liwoœæ przenikania kapita³u z Zachodu do krajów wstêpuj¹cych ju¿ siê urzeczywistni³a, zatem sam fakt rozszerzenia niewiele w tej kwestii zmieni. Z drugiej strony, korzyœci z wst¹pienia do Unii s¹ wed³ug Klaussa niewystarczaj¹ce. Rzekome otwarcie rynków pracy dla obywateli spoza pañstw starej Unii jest fikcj¹, zw³aszcza w obliczu wprowadzanych przez znaczn¹ wiêkszoœæ pañstw czasowych ograniczeñ i okresów przejœciowych. Klauss zwraca równie¿ uwagê na zagro¿enia, jakie dla gospodarki czeskiej niesie silne zbiurokratyzowana struktura brukselskiej administracji, a tak¿e wysokie podatki.

O doœæ sceptycznym nastawieniu prezydenta naszych po³udniowych s¹siadów œwiadczyæ te¿ mog¹ jego wypowiedzi, dotycz¹ce wst¹pienia Republiki Czeskiej do Unii. Stwierdzi³ on na przyk³ad, ¿e 1 maja 2004 jego kraj traci niepodleg³oœæ. (zob. Tomasz Sommer: Europejczycy nie poszli do urn, [w:] Najwy¿szy Czas! nr 25/2004)

Ostatnie posuniêcia Klaussa równie¿ nie mog¹ nape³niaæ optymizmem zwolenników szybkiej i pe³nej integracji Czech z Uni¹ Europejsk¹. We wrzeœniu bie¿¹cego roku zawetowa³ on przyjêt¹ przez parlament ustawê dotycz¹c¹ tzw. europejskiego mandatu aresztowania. Instytucja ta mia³a w zamyœle ograniczaæ kompetencje i jurysdykcjê czeskich organów policyjnych na korzyœæ struktur unijnych (g³ównie europejskiej policji tzw. Europolu). Ma ona kolosalne znaczenie zw³aszcza w œwietle faktu, ¿e jednym z filarów Traktatu z Mastricht, powo³uj¹cego Uniê Europejsk¹, jest wspó³praca wewnêtrzna pañstw unijnych dotycz¹ca wymiaru sprawiedliwoœci i s¹downictwa (tzw. III filar). Problemy mog¹ równie¿ wynikn¹æ podczas ratyfikacji przez Czechy tzw. porozumieñ z Schengen, które dotyczy³y w³aœnie wspó³pracy w dziedzinie bezpieczeñstwa.