Powrót do

-> strona g³ówna

Den za den (yu)

dodany: 22.03.2004 | przygotowa³: Maciej Michta


Droga do napisania czegoœ o dobrym zespole jugos³owiañskim, który tworzy³ kilkadziesi¹t lat temu, jest nie tylko stroma, lecz równie¿ bardzo krêta. Ktoœ sobie w tym momencie pomyœli: Co mo¿e byæ trudnego w opisywaniu zespo³ów? Wystarczy przecie¿ znaleŸæ stronê artysty i coœ z niej przepisaæ tudzie¿ przet³umaczyæ. No w³aœnie, pó³ biedy jeœli znajdzie siê jak¹kolwiek informacjê na temat wykonawcy, a i wtedy nie nale¿y siê przecie¿ ograniczaæ do biernego przepisywania czy te¿ t³umaczenia tekstu. Problem pojawia siê wtedy, kiedy wszelkie dostêpne skarbnice wiedzy, do których zaliczam nie tylko internet, ale te¿ wszystkich krewnych i znajomych królika, milcz¹. W przypadku ogólnie pojêtych zespo³ów s³owiañskich z lat 70-80, niemo¿noœæ znalezienia informacji o artyœcie, jest zjawiskiem tak normalnym, jak to, ¿e korzystaj¹c z us³ug PKP dojedziemy na miejsce, lecz niekoniecznie na czas. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak oprzeæ siê na mglistych legendach i podaniach mówi¹cych o zespole oraz na swej w³asnej intuicji. Takiej metodologii jestem zmuszony u¿yæ w przypadku jugos³owiañskiej grupy Den Za Den.

Jedyny album jaki zosta³ pope³niony przez cz³onków tego¿ zespo³u, powsta³ w roku 1980. Tak jak w przypadku wiêkszoœci debiutanckich p³yt, jego tytu³em zosta³a po prostu nazwa zespo³u. Znalaz³o siê na nim 11 ¿ywio³owych, krótkich aczkolwiek treœciwych i z³o¿onych pod wzglêdem formy, kompozycji, utrzymanych w klimacie melodyjnego jazz-rocka. Jeœli ktoœ chcia³by pos³u¿yæ siê tym albumem do celów edukacyjnych, tj. poprzez s³uchanie wokalu chcia³by rozszerzyæ sw¹ znajomoœæ s³owiañskich jêzyków, rozczaruje siê, bowiem s³ów na tej p³ycie tyle, co grzybów w zimie. Co zatem mo¿emy znaleŸæ na tym kr¹¿ku? Muzycznie nawi¹zuje on na pewno do pionierów muzyki fusion, lecz wyró¿nia siê na tym tle króciutkimi jak na ten gatunek utworami. Wydaje siê, ¿e w kompozycjach o d³ugoœci trzech-czterech minut (najd³u¿sza ma nieca³e 5 minut) niewiele jest miejsca na zapieraj¹ce dech w piersiach solówki czy dialogi gitarowo-klawiszowe. Problem ten zosta³ czêœciowo rozwi¹zany dziêki stosowaniu szybkiego tempa w kompozycjach, przez co miejsca na dŸwiêki zrobi³o siê jakby trochê wiêcej. Mo¿na zaryzykowaæ stwierdzenie, i¿ to co znalaz³o siê na p³ycie, muzycy traktowali zaledwie jako tematy, które rozwijane by³y dopiero na koncertach, a bior¹c pod uwagê umiejêtnoœci techniczne poszczególnych muzyków, podczas wystêpów na ¿ywo musia³o dochodziæ do niez³ych fajerwerków. Za muzyczn¹ pirotechnikê odpowiedzialni byli: Vladimir Jankulovski - bas, Arian Dema - gitary, instrumenty perkusyjne, Dragiša Soldatovic - instrumenty klawiszowe, moogi oraz syntezatory, Dimitar Cocorovski - bêbny i inne instrumenty perkusyjne. O ile wp³ywy grup Return To Forever czy Mahavishnu Orchestra s¹ w muzyce fusion oczywiste, o tyle rzadkoœci¹ w muzyce jugos³owiañskiej z tego okresu by³y rytmy i melodie hiszpañskie, na które natkn¹æ siê mo¿emy na p³ycie. Daruj¹c sobie porównania w stylu: perkusista natchniony jest duchem Billego Cobhama czy te¿ gitarowe solówki pe³ne s¹ folkloru, niczym u Vlatko Stefanovskiego, dodam tylko, ¿e muzyka Den Za Den mo¿e byæ przyjemna w odbiorze zarówno dla mi³oœników jazz-rocka, jak i zwolenników melodii ba³kañskich.

Choæ muzycznie jugos³owiañski kwartet nie powiedzia³ nic nowego, a d³u¿sze s³uchanie utworów ich autorstwa mo¿e staæ siê nu¿¹ce (jedynie z powodu ma³ej iloœci kompozycji), warto zapoznaæ siê z twórczoœci¹ Den Za Den. Mi³oœnicy gatunku, którzy raz us³ysz¹ utwory tej grupy, z pewnoœci¹ chêtnie bêd¹ do nich powracali.